czwartek, 25 lutego 2010

Elegancja Francja...

I znów po długim czasie :)

Zbierałem się i zbierałem, no ale coś trzeba napisać. 


Od niemal tygodnia jestem we Francji. Wyjątkowy to dla mnie czas i sama droga mojego dotarcia tutaj też jest bardzo ciekawa. Wierzę, że tak ma być.


Jakie są moje pierwsze doświadczenia pobytu na terenie "pierwszej córy Kościoła"? Trudno to pewnie sprecyzować. Na pewno trudność języka - dla mnie zupełnie nowego. Pierwsze lekcje, "głęboka orka" :) Ale o wiele istotniejsze doświadczenie to doświadczenie Kościoła. Aż trudno wyrazić w słowach, to czego się tu doświadcza. Kościoły spustoszone, ludzie, którzy nie potrzebują Boga. Według ostatnich danych zaledwie 4 procent Francuzów uczęszcza na niedzielną Mszę św. (przynajmniej raz na 2 tygodnie!). Oczywiście jest grupa bardzo wiernych, rozmodlonych, ale niestety są to ludzie w jesieni życia. Z drugiej strony wielki zalew muzułmanów, których widzi się niemal wszędzie. Czy taki Kościół ma jeszcze przyszłość? Francja to już naprawdę teren misyjny. Co zrobić, aby odrodzić duchowo tych ludzi? Czy w ogóle jest to jeszcze możliwe? Co zrobić, aby podobny kryzys nie dotknął polskiego Kościoła? Trudno znaleźć dobrą odpowiedź.


Od kilku dni spotykam różnych ludzi. Spotykam kapłanów, z którymi szukamy sposobów odrodzenia tego miejsca. Ale czy zdążymy, zanim zaleje nas fala islamu?

Aby mówić o Bogu, najpierw trzeba nauczyć się mówić. Pewnie właśnie na początku tego etapu jestem. Legalnie można tu odprawić 2 Msze w ciągu tygodnia... W inne dni odprawiamy często jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa - w katakumbach. Pusty Kościół i tylko ja i Chrystus. I rodzące się pytanie: W jakim celu tu jestem? Trudno mi było odprawić tę Mszę... Bez wiary ani rusz... A z drugiej strony słowa: "Wystarczy ci mojej łaski..."

Co dalej czas pokaże.

10 komentarzy:

  1. Ksiądz już we Francji
    łooał
    w następnej księdza wizycie na blogu proszę opisać o tych przygodach :)
    a kiedy zawitamy w Chojnicach ?
    wracając do notki...
    Przeważnie Francja kojarzy nam się z papieżem a papież z Chrystusem a tu...
    no właśnie my ludzie na ziemi nie możemy zbyd dużo zrobić jedynie pokazać im Chrystusa nie po to by odrazu pokochali i uwierzyli ale że by wiedzieli o nim nieco wie i kto wie może właśnie to utkwi im w pamięci...?
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chrystus wszędzie, gdzie nas posyła idzie razem z nami i jeżeli tylko uwierzymy w to, że On wie co trzeba robic, to naszymi rękoma zdolny jest dokonac wielkich rzeczy.
    Pewien wpływowy przemysłowiec zadał Mistrzowi pytanie:
    -Czym się zajmujesz zawodowo?
    -Niczym- odrzekł Mistrz
    Przemysłowiec uśmiechnął się pogardliwie:
    -Czyż nie jest to lenistwo?
    -Ależ nie, na miły Bóg!! Lenistwo wbrew pozorom jest wadą bardzo aktywnych ludzi.
    Nieco później Mistrz powiedział do swoich uczniów:
    -Nic nie róbcie, a wszystko dokona się przez was. Żeby nic nie robic, trzeba naprawdę wiele robic.
    Niech Bóg działa... Pamietamy w modlitwie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaa Francja Elegancja;)
    Od początku byłam przekonana, że wyjazd księdza do Francji nie jest przypadkowy,bo w zyciu nie ma przypadków;)Patrząc z perspektywy czasu stwierdzam, ze księdza pobyt w Chojnicach był misją, której ks podołał.. Teraz Bóg chce, by ks kontynuował tą misję, ale gdzie indziej...Bóg zapewne widział ks działalność w naszej parafii, widział ile ks ludzi "przyciągnął" do kościoła... A we Francji brakuje takich ludzi jak ks, którzy pokażą Boga nie co inaczej. "Wystarczy Ci moich łask" - skoro Bóg ks wysłał na tą misję to na pewno będzie towarzyszył Ci cały czas.. Pamiętaj, że Bóg każdemu daje taki ciężar jaki udźwigniemy, a ks na pewno będzie takim Bożym strong menem ;)
    Na pewno nie będzie lekko, ale dopóki walczysz jesteś zwycięzcą!!!
    Pozdrawiam Dariuszka;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, jak to ktoś powiedział..."nikt nie mówił, że będzie łatwo...a im gorzej tym lepiej"... Zgadzam się z moimi przedmówcami-Bóg wie, co robi. I ja wiem, że przez Księdza ręce On zdziała wieeelkie rzeczy... Choć przyjdą gorsze dni, trudne momenty, chwile zwątpienia, niech Ksiądz pamięta, że nie jest sam... Ukazywanie i uczenie ludzi Chrystusa nie należy do najłatwiejszych obowiązków, ale o to chodzi, zwłaszcza w tym czasie-w czasie Wielkiego Postu... Ja wierzę... a to podstawa:)
    Życzę powodzenia zarówno w nauce języka francuskiego;P jak i w Ksiedza służbie... Cóż więcej mogę dodać? Chyba tylko tradycyjne: "będzie dobrze":)
    Z pozdrowieniami i modlitwą... Klaudia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ...najgorsze jest chyba to, że Ci ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo POTRZEBUJĄ Boga!
    Myślę, że nawet jak Go "odczują" to może być to tylko "chwilowe", bo nie mające mocnych fundamentów. Oczywiście mówie tu o ich początkach. Myślę, że jeśli w Księdzu dostrzegą obraz Pana to łatwiej im będzie uwierzyć. Łatwiej, bo łatwiej uwierzyć temu, którego widać... Życzę by Ksiądz był takim właśnie odbiciem Boga samego i razem z Nim budował fundament wiary w sercach tych ludzi, by nigdy nie było to tylko "na chwile".
    Na tą trudną "przygodę z Francją" wybrał Księdza nie tylko Biskup, ale i sam Pan Bóg. A skoro On wybrał - to i siły da! ...spoko majonez! ;)
    A my z Chojnic wspomagamy swoimi szczerymi modlitwami!
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości! - Ala :))

    "wiara czyni cuda" ...i z najbardziej zatwardziałego Francuza pokorną owieczke Bożą da! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Walcz Tomuś i się nie poddawaj, bo dopóki walczysz... :) Z Jego pomocą wszystko jest możliwe, nawet nauczenie się i ewangelizacja w języku francuskim! ;))) Pamiętaj o obiecanej kartce hehe ;) Żarcik taki :P Hartuj się tam bracie, "Powierz Panu swą drogę, zaufaj mu. On sam będzie działał." (Ps 37,5) Z pozdrowieniem Piotrek A. PS. oby do rowerowej! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak nie Ksiądz to kto?! =]

    OdpowiedzUsuń
  8. Obiecuję częściej pamiętać w modlitwie o Tobie i o Kościele we Francji. Pozdrawiam z Pelplina. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  9. pieknie ksiądz to napisał jestem pod wrażeniem bedziemy sie modlić żeby jeszcze kościoły we francji były pełne ludzi i wiary a z mojej strony chce powiedziec ze w polsce tez zaponowała cisza bo ksiądz odszedł pozdro gadzina

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczęść Boże !!
    Widzę, że przed księdzem wielka misja, najpierw nauczenia się języka następnie ewangelizacji Francuzów. Widać teraz już jasno co Bóg miał w planach. Pamiętam o księdzu w modlitwie.
    Pozdrawiam
    Z Panem Bogiem

    Mateusz Czerwiński
    Chojnice, 05.04.2010r.

    PS. Zaległe Wesołego Alleluja po świętach :p

    OdpowiedzUsuń