W nawiązaniu do bylejakości promowanej przez świat...
Ostatnio na KSM-ie omawiając ten temat stwierdziliśmy, że świat dziś akceptuje wiele kwestii, które nie zawsze są dobre. Czy nie jest tak właśnie z kwestią "Mieszkania przed ślubem"?
Poniżej konferencja, która bardzo fajnie ujmuje ten temat.
Gorąco polecam. Jest ona trochę długa, ale naprawdę warto :)
Czekam na Wasze komentarze...
,,Kolega'' z Gdańska pisze:
OdpowiedzUsuńfilmik nie wiem czemu ale mi się niechce włączyć
Gdy ludzie sa zakochani to pragną każda chwile spedzać w swoim towarzystwie...Gdy już zamieszkaja razem to mają możliwość poznania sie tak naprawdę ale patrząc na to z drugiej strony mieszkajac razem i po tem ślub nie zmieni już niczego w ich życiu po za tym że może beda sie czuli bezpieczniejsi.
Ja osobiście mieszkam z swoją dziewczyną i jest nam dobrze poznajamy sie kroku po kroku i jak narazie nie planujemy ślubu.
Pozdrawiam;)
Czcigodny Gdańszczaninie, dzięki Ci za komentarz. Mam nadzieję, że filmik uda Ci się otworzyć. Możesz to uczynić klikając na link: http://www.viddler.com/explore/spotkanie/videos/1/
OdpowiedzUsuńW tym filmiku odparte są w bardzo przystępny sposób argumenty, które podajesz. Jeśli w dalszym ciągu nie da Ci się obejrzeć tej arcyciekawej konferencji, postaram się napisać coś więcej na ten temat.
Tymczasem pozdrawiam gorąco Ciebie i Twoją lubą :)
Konferencja mówiona prostym młodzieżwoym językiem, który trafi do wszystkich, ale tylko nie liczni zachowają ją w sercu.. i chwała im za to :) Przekazuje w sposób prosty mechanizm działającej obecnie świadomości młodego człowieka.. Wspólne mieszkanie ze sobą przed ślubem? Nie dziękuje.. bo co później ślub zmieni w naszym życiu? Tylko to, że pojawi się złoty krążek? Chyba tylko to.. istnieje przecież poped seksualny a mieszkajac razem ma on o wiele większe szanse spełnienia.. a później ślub symbole czystosci które są tylko fałszem w wiekszości przypadków.. bo tradycja.. i co nowego po ślubie? Nic.. bo wszystko było już przed..
OdpowiedzUsuńGorąco polecam konferencje ks. P. Pawlukiewicza "sex - poezja czy rzemiosło"
pozdrawiam
Apropos bylejakości... A co na temat alkoholizmu księże Tomku być napisał? Sporo młodych ludzi, w tym ja, zauważam w sobie ten problem - kwestia kultury polskiej (jak zabawa to tylko z alkoholem, spotkania, urodziny, imieniny...) czy kwestia braku kręgosłupa moralnego? (widzę, że jest źle, że nie jest jak być powinno, ale i tak "lecę dalej", drążę to wbrew samemu sobie...) Znasz jakieś podobne "kazania" czy "rekolekcje" poruszające tą problematykę, które mogą pomóc takim jak ja? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUdało mi się odtworzyć tę konferencję:)
OdpowiedzUsuńI jestem pod wrażeniem.. Nie sądziłam, że aż takie znaczenie może mieć podejście do sprawy.. Podzielam zdanie tego, iż jest to młodzieżowy język, którym można dotrzec do każdego..Solidne argumenty...Można podyskutować, nasuwa mi się wiele myśli i wątków:)
Daria:)
Oj.coś.nie.pokazała.się.cała.moja.wypowiedź.także.
OdpowiedzUsuńnapiszę.ją.jeszcze.raz.
Moje.ogólnie.wrażenie.po.wysłuchaniu.tej.konferencji.jest.pozytywne.Jednak.niektóre.stwierdzenia.bądź.gesty.są.dość.kontrowersyjne.
Choć.mam.nadzieję,że.nie.jednemu.człowiekowi.przyda.się.w.przyszłości.
Raz.jeszcze.pozdrawiam:)
Dziękuję za tak ożywioną dyskusję. Faktycznie temat jest bardzo żywy i aktualny.
OdpowiedzUsuńCo do alkoholizmu, to myślę, że jeszcze ten temat podejmę, bo jest on też bardzo ważny.
Ostatni komentarz nie wyświetlił się w całości pewnie przez te kropki :) Ale było tam napisane coś odnośnie języka, którego w tej konferencji użył o. Justyn. Faktycznie miejscami "pojechał" może aż za mocno. Ale myślę, że ogólne przesłanie tej konferencji jest bardzo dobre. Jeszcze raz pozdrawiam i zapraszam do komentarzy pod nowym tematem :)